I Niedziela Wielkiego Postu, Pozwolić Duchowi Świętemu

22 lutego 2015 r., I Niedziela Wielkiego Postu

Pozwolić Duchowi Świętemu


Mk 1,12-15

Zaraz też Duch wyprowadził Go na pustynię. Czterdzieści dni przebył na pustyni, kuszony przez szatana. żył tam wśród zwierząt, aniołowie zaś usługiwali Mu. Gdy Jan został uwięziony, Jezus przyszedł do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

 

Rozważanie

„Trzeba przejść przez pustynię i przebywać na niej, by otrzymać łaskę Bożą. Tu można się uwolnić od siebie, tu można odsunąć sprzed siebie wszystko, co nie jest Bogiem, tu się opróżnia całkowicie mały domek swej duszy, aby w nim pozostawić miejsce wyłącznie Bogu samemu” - tak pisał brat Karol w jednym ze swoich listów do trapistów.
Brat Karol nie chciał być pustelnikiem, choć wielu go za takiego uważa. Chciał i był apostołem-misjonarzem, w najgłębszym znaczeniu tego słowa. Był przekonany, że do życia apostolskiego, do życia radykalnego według Ewangelii  - dojrzewa się na pustyni. Jej samotność i głęboka cisza otwierają człowieka na Boga, by mógł następnie wrócić do powierzonych sobie ludzi i przekazać im to, co usłyszał od Pana Boga.
Dla naśladowców bł. Karola pustynia ma także fundamentalne znaczenie. Wezwaniu pustyni wierne są więc Małe Siostry i Mali Bracia Jezusa, którzy nieustannie obecnością świadczą pośród piasku o Miłości Boga do człowieka.
W jakiej konkretnej rzeczy w moim życiu powinienem dać się wyprowadzić przez Ducha na pustynię?
Jezus pokazuje nam w dzisiejszej Ewangelii, że pomimo kuszenia pozostał na pustyni. Kuszenie, czyli próba pokazuje nam jak mocni jesteśmy w wierze, na ile ufamy Jego łasce, a na ile swojej sile. Pustynia jest też miejscem przemiany serca, jeśli pozwolę Bogu działać Jego łaską.
Pustelnicy pokazali, że jedynym sposobem rzeczywistej obecności w świecie jest trwanie w Bogu.
Możesz przeżyć pustynię jeśli radośnie wyrzekniesz się tego, co uznawałeś za niezbędne. Pustynia pragnie zubożenia. Jeśli się na to nie zgodzisz, czujesz się gościem niepożądanym, wprost śmiesznym.
Na pustyni Bóg czeka na człowieka, by go ogołocić. Zrywa z niego niepotrzebne rzeczy, odsyła go ubogaconego w wartości, o których braku zainteresowany nawet nie wiedział, bo Bóg nie potrafi oprzeć się sercu oczyszczonemu i dwojgu pustych rąk.
Bóg pomaga nieść ciężar, ale nie śmieci. Zachęca do zdjęcia obuwia. Życie wewnętrzne odznacza się dwoma cechami: głębią i cierpliwością – schodzeniem w głąb i zgodą na długi okres pracy.
Pustynia uczy uległości. Piasek nie ma własnej siły. Zawierza dynamizmowi wiatru. Wydma nie tworzy się sama. Ona pozwala się tworzyć. Muszę więc być do dyspozycji Duchowi Świętemu. Pozwolić Duchowi Świętemu, by mną zawładnął. Stać się ubogim i posłusznym, ogołocić się z próżności z marnotrawstwa, z zachłanności.
Przemierzanie obszarów samotności na pustyni uwalnia człowieka od chęci przypodobania się ludziom, od dostosowania własnego oblicza i własnych gestów do gustu widowni. W zwyczajnym życiu człowiek nie może uniknąć obłudnego popisywania się sobą samym. Zbyt często zamiast żyć autentycznie, człowiek przeżywa swe życie wystawiając się na pokaz. Na pustynie wkracza się wówczas, gdy kończy się gra. Pustynia jest miejscem, na którym odrzuca się maski. Człowiek odnajduje szczerość. Odnajduje radość bycia prawdziwym. Człowiekiem prostym staje się dopiero wówczas, gdy zaczyna obcować z głębią. Monotonia ustępuje wówczas miejsca zdziwieniu. Nieobecność ludzi przygotowuje spotkanie z samym sobą.

Na zakończenie wielkopostnego rozważania, niech pomocna będzie nam refleksja Carlo Caretto właśnie o pustyni:
„Kiedy się mówi o znaczeniu pustyni dla człowieka, kiedy się podkreśla, że pustynia powinna być obecna w twoim życiu, nie powinieneś przez to określenie rozumieć , że jedynym wyjściem  dla ciebie jest udać się na Saharę. Jeśli nie będziesz mógł udać się na pustynię, to jednak powinieneś utworzyć pustynię w twoim życiu. To tworzenie skrawka pustyni, to odchodzenie, co jakiś czas, od ludzi, to poszukiwanie samotności, żeby w ciszy i dłuższej modlitwie odświeżyć wnętrze duszy. Stąd pustynię możesz znaleźć sobie wszędzie, nawet w wielkim mieście. Jeśli potrafisz kochać Boga i ludzi, jest to możliwe, może tylko nieco trudniejsze niż na odosobnieniu daleko od hałasu tego świata. Nie należy nigdy zapomnieć o tym, że pustynia nie oznacza nieobecności ludzi, ale oznacza obecność Boga. Dla tego, kto pozwala się opanować działaniu Ducha ożywiającego Słowo Boże, pustynia jest poszukiwaniem Boga w ciszy, jest jakby mostem wiszącym przerzuconym przez duszę rozmiłowanym w Bogu ponad ciemną przepaścią „własnego ja” nad dziwnym i wywołującym zawrotem głowy otchłaniami pokus, nad niezbadanymi urwiskami własnych lęków i obaw, które stanowią przeszkodę na drodze do Boga.
Jeżeli człowiek nie ma możliwości udania się na pustynię, to pustynia może przyjść do niego.
To nie przez ucieczkę od życia potrafisz łatwiej odnaleźć Boga, ale gdy zmieniasz swoje serce, bo wtedy zaczniesz inaczej patrzeć na to wszystko. W rzeczywistości codziennego życia o wiele konkretniej odnaleźć Boga niż w samotnych zachwytach, zwłaszcza jeśli ta rzeczywistość jest bolesna, kiedy moja wola wystawiona jest na ciężką próbę i kiedy bardziej wyraźnie poznaję moje duchowe ubóstwo”.

 

Modlitwa

„Fac cor nostrum secundum cor tuum” – „Uczyń serca nasze według serca Twego” (Suplikacja z Litanii do Najświętszego Serca Jezusa).

 

Rozważa Piotr.