Wieczór u Aleksego w Opolu-duchowość Obecności

W środę 27 marca w kościele św Aleksego w Opolu rozważanie o modlitwie w ramach wielkopostnych wieczorów u św. Aleksego poprowadziła mała siostra Jezusa Kathy.

Małe siostry Jezusa pragną żyć kontemplacją Boga w świecie, ich modlitwa i życie są skoncentrowane wokół Eucharystii i adoracji Jezusa. Oto kilka wyjątków z jej rozważania:
Eucharystia jest tajemnicą, która wyraża się w różnych aspektach: jako ofiara za grzechy (Ciało moje wydane dla was), jako pamiątka Jego męki (to czyńcie na Moją pamiątkę), eucharystia (dziękczynienie), Komunia, pokarm.  Ale to przede wszystkim obecność przyciągała uwagę brata Karola.
Wieczory są tak spokojne, noce tak pogodne. Wielkie niebo i te ogromne horyzonty, na pół rozświetlone przez gwiazdy, są tak spokojne i śpiewają bezszelestnie, zanurzają się w Wiecznym, Nieskończonym, ponad niebo. Można by było spędzać całe noce na ich kontemplacji. Mimo to skracam te kontemplacje i wracam po krótkiej chwili przed tabernakulum, bo więcej się mieści w pokornym tabernakulum: niczego nie można porównać do Ukochanego.
Adoracja wystawionego Najświętszego Sakramentu nie była praktykowana przez pierwszych chrześcijan, ale rozwinęła się na przestrzeni wieków, zwłaszcza w wyniku konfliktów wokół realnej obecności w XVI wieku.
W czasach brata Karola reguły liturgiczne dotyczące wystawienia Najświętszego Sakramentu wymagały przynajmniej 3 osób adorujących na 8 godzin adoracji. Mimo zamiłowania do tej formy modlitwy Karol rzadko był w stanie spełnić te wymagania. Czasem Abd-Jésu, 3-letni niewolnik, którego wykupił, i niewidoma starsza kobieta, mieszkający we wspólnocie w Béni Abbès, brali   udział w modlitwie. Pisał do swojej kuzynki:
Uczynię wszystko, co w mojej mocy, prosząc o pomoc biedną Marie i Abd-Jésu, by wystawić Przenajświętszy Sakrament w dzień Wielkiej Nocy. Od wyjazdu Pierre’a i Paula nie mogę więcej wystawiać z powodu braku adoratorów. Przepraszam za pismo: poza tym, że jak zwykle piszę szybko i brzydko, Abd-Jésu uwiesił mi się na szyi i podgryza mi uszy; muszę mu na to pozwalać: ponieważ jestem jedynym kompanem jego zabaw, jest miły jak skowronek, co jest niemałą jego zasługą, skoro ma tylko mnie za towarzysza.
Tajemnicy Obecności, którą adorował w Najświętszym Sakramencie, Karol nie oddzielał od tajemnicy obecności, której doświadczał pośród zagubionej ludności Sahary.
Eucharystia to pokarm, a pokarm nosi w sobie tajemnicę obecności.  W Eucharystii w rzeczywistości nie ma zboża i winogron, ale jest chleb i wino, owoc tej ziemi i pracy rak ludzkich.  Jest jednak coś więcej : Eucharystia to owoc męki Jezusa, dzięki której On daje nam swoja obecność.
Duchowość Obecności
Można zastanawiać się, co znaczy słowo „obecność”.  W chwilach słabości, kiedy kruchość natury ludzkiej widać o wiele wyraźniej, obecność drugiego człowieka jawi się jako potrzeba życiowa. Noworodek mizernieje bez obecności matki.  Potrzebuje jej mleka tak samo jak potrzebuje jej obecności. Te dwie potrzeby są nieodłączne. Zaspokojenie obu karmi niemowlę. Podobnie umierający człowiek nie pragnie niczego innego jak tylko obecności drugiej osoby.  Dla Jezusa największym cierpieniem w Jego męce było poczucie opuszczenia, dlatego Jego Matka stała pod krzyżem. Obecność drugiej osoby obok ratuje od samotności.
W Księdze Wyjścia, kiedy Bóg chce nam powiedzieć, kim jest, mówi o sobie: „Ja jestem, który jestem, Ja jestem z tobą”.  Jego Obecność jest istotą Jego tożsamości.
Zapomina się o tym w świecie, który częściej poszukuje władzy niż relacji z drugim człowiekiem.   Być „zbawicielem wraz z Jezusem”, zgodnie z powiedzeniem brata Karola, to zwrócić się ku obecności, postawić na relację . Adoracja Najświętszego Sakramentu podąża właśnie w tym kierunku. Ona wyciąga nas ze świata pozornej skuteczności po to, by nas wprowadzić w świat bezinteresowności.  
Przed wstąpieniem do trapistów brat Karol wyjawił  kuzynce swoją motywację wyboru życia zakonnego. „Ojciec Huvelin  wyjaśnił mi wszystko. Po raz kolejny szukaliśmy powodu, dlaczego chciałem wstąpić do zakonu: By dotrzymać towarzystwa naszemu Panu w Jego męce i cierpieniu, na ile to możliwe ”.
Istnieje bezpośrednia więź między tajemnicą Obecności, którą Karol adorował w kaplicy, i apostolstwem obecności, którym żył wśród mężczyzn i kobiet na Saharze. Kilka miesięcy przed śmiercią pisał do przyjaciela:
Sądzę, że nie ma innych słów w Ewangelii, które wywarły na mnie większe wrażenie i zmieniły bardziej moje życie, jak te: „Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie”. Jeśli rozważamy, że te słowa są słowami Prawdy Przedwiecznej, pochodzącymi z ust, które mówią: „Oto ciało Moje… Oto krew Moja…”, to z jaką siłą jesteśmy porwani, by szukać i kochać Jezusa w tych „najmniejszych”, tych grzesznikach, tych ubogich.
Do tego wniosku doszedł pod koniec swojego życia. To spuścizna, którą pozostawił swoim uczniom i podstawa życia kontemplacyjnego w świecie ubogich.  
Jak Karol pragnę przeżywać moje życie modlitwy na pustyniach dzisiejszego świata - pustyniach nędzy, głodu i pragnienia, pustyniach porzucenia, samotności i zranionej miłości. Istnieje też pustynia ciemności Boga, wypalenia duszy, gdzie zanika świadomość godności i życia człowieka. To dlatego pracuję w hotelu, gdzie sprzątam pokoje dla gości. Zawsze jest trudno wytłumaczyć, co robi zakonnica w hotelu i dlaczego w takiej pracy : chcę po prostu być obecnością Boga w życiu moich koleżanek i kolegów i wierzę, że jest to przedłużenie  tajemnicy Bożej obecności, która mnie karmi w kaplicy.

 

Fotorelacja ze spotkania - galeria zdjęć.