Uroczystości pogrzebowe Małej Siostry Jezusa Gabrieli Marii

W wigilię Niedzieli Miłosierdzia Bożego (18.04.2020) odbyły się uroczystości pogrzebowe Małej Siostry Jezusa Gabrieli Marii.

MAŁA SIOSTRA JEZUSA GABRIELA MARIA


Urodziła się 21.02.1964 roku w Żędowicach na Śląsku Opolskim. Przed wstąpieniem do Zgromadzenia, udzielała się w Ruchu Światło Życie. Wstąpiła do nas w 1992 r. Nowicjat i formację początkową do ślubów wieczystych odbyła w Polsce, przygotowanie do ślubów wieczystych we Francji i w Rzymie. Pierwsze śluby złożyła w 1996 r., wieczyste w 2003 r.
Po ślubach wieczystych była posłana do naszego Domu Generalnego, gdzie przez kilka lat prowadziła kuchnię. Od pierwszych lat we Fraterni pociągała ją misja adoracji i uwielbienia i kilka lat przeżyła w naszej wspólnocie adoracyjnej. Najwięcej, bo 9 lat, oddała hojnie Panu i nam tu w Częstochowie. Dała się poznać i pokochać jako osoba bardzo otwarta, gościnna, życzliwa i radosna, nie robiąca różnicy w przyjmowaniu bardzo różnych osób, które nawiedzają nasz dom. Prosta, szczera, pracowita, prawa, bardzo dyspozycyjna wobec niespodziewanych wydarzeń. Bliskie było jej sformułowanie z naszej duchowości „Nazaret eucharystyczny”. Lubiła „tracić” czas dla Boga i dla bliźniego. Pamiętam, jak późnymi wieczorami siedziała tu w kaplicy z otwartą Biblią (tą , którą prosiła, by Jej włożyć do trumny) albo też godzinami przyjmując ludzi i rozmawiając z nimi.
W Częstochowie też towarzyszyła naszym dwóm chorym siostrom aż do śmierci - Anecie i Bożce - robiąc to z wielkim oddaniem, miłością i swobodą ducha.
Opuściła Częstochowę w styczniu 2018 roku – najpierw była we wspólnocie adoracyjnej w Pewli Małej i 8 ostatnich miesięcy przed operacją w Machnowie Starym, w byłym PGR-ze, przy granicy z Ukrainą. Gdy 10 marca br przywiozłyśmy ją do Częstochowy, już osłabioną chorobą i pobytem w szpitalu, mówiła: „Zrobiłam tournée misyjne i wracam do Częstochowy”. Ten ostatni miesiąc tutaj był naznaczony stopniową utratą sił i możliwości ruchu, mówienia, picia, jedzenia. Odeszła w szósty dzień Oktawy świąt paschalnych, w nocy z czwartku na piątek, kiedy to w naszych wspólnotach adorujemy Jezusa.
Według tradycji Kościołów wschodnich, kto umiera w oktawę Wielkanocy, idzie prosto do Nieba. Wierzymy, że to się właśnie dokonało dla Gabrysi.
Dwa lata temu, dzięki miesięcznemu pobytowi w pustelni i katechezom neokatechumenalnym, wiara Gabrysi nabrała nowego dynamizmu i świeżości. Jakby odnowiła się w duchu i w przynależności  do Chrystusa i w decyzji radykalnego życia Ewangelią. Tajemnica Paschalna stałą się dla Niej jeszcze bardziej centralna w Jej życiu.
Ufamy, że Jezus sam Ją przygotował i przeprowadził przez tą Paschę, oczyszczając i przyjmując ofiarę Jej życia.

 

TESTAMENT MSJ GABRIELI-MARII

 

15.09.2015
Hbr 5, 9
„A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy Go słuchają”

 

MÓJ TESTAMENT


J 19, 25-27
„A obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: «Niewiasto, oto syn Twój». Następnie rzekł do ucznia: «Oto Matka twoja». I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie”.
- dziś na Eucharystii słysząc to słowo TESTAMENT Z KRZYŻA, wypełniło mnie pragnienie, by testament, który chcę już od jakiegoś czasu napisać, był wzorowany na tym, który Jezus mi zostawił i dał go usłyszeć i przyjąć… Dziś, gdy to piszę, mam już 51 lat i z radością i z wdzięcznością mogę zaświadczyć, że ten TESTAMENT jest prawomocny – tzn. mocny PRAWEM MIŁOŚCI … Tak, to jedno PRAWO mnie obowiązuje – PRAWO MIŁOŚCI…. To PRAWO MIŁOŚCI dla takiego grzesznika jak ja nie byłoby możliwe do przestrzegania, gdyby Jezus w swoim TESTAMENCIE nie zostawił mi Tej, KTÓRA jako Pierwszy NOWY CZŁOWIEK pokazuje mi, co to znaczy z wiarą przyjąć SŁOWO – od Zwiastowania po Krzyż… Tak, to tylko wtedy, gdy zanurzam moje małe, ludzkie  tak w Jej FIAT jestem przekonana, że ONA mnie prowadzi do Jezusa, by przez NIEGO, z NIM i w NIM przynosić chwałę OJCU, mocą Ducha św, niosąc ten skarb w naczyniu glinianym, którym jestem….
Cóż ja, mizerny proch obleczony w ŻYCIE WIECZNE mogę zostawić jako testament?! Moim testamentem niech będzie świadectwo, że warto każdą chwilę przeżywać z Jezusem, że warto być zawsze dzieckiem Maryi i nigdy nie być dorosłym wobec Niej, bo tylko oczami dziecka można dostrzegać PIĘKNO, które jest zakryte przed mądrymi i roztropnymi tego świata…
Warto iść drogą nawrócenia, bo to jest droga pokoju.