List z Aleppo

Oto ostatni list, jaki otrzymaliśmy od osób, prowadzących pomoc w miejscowym obozie dla uchodźców z Aleppo, w Lattaquie, do którego pieniądze z naszych obu zbiórek:

Drogie małe siostry, droga Rodzino brata Karola i Przyjaciele,
Przede wszystkim ogromne DZIĘKI!
Dziękujemy wszystkim, którzy przez modlitwę lub inny wspaniałomyślny gest wspierają nas aktywnie tutaj, w Syrii. Pieniądze zebrane przez Was pomogły rodzinom w odzyskaniu ich ludzkiej godności:
- Rodzina, której pomagaliśmy, posłała swego syna, który przeżył traumę (w związku z morderstwem ojca) do Libanu, by mógł tam zacząć nowe życie i uniknąć służby wojskowej… Przyjęła go pewna rodzina libańska. Mogliśmy pomóc też jego starszemu bratu, by kontynuował studia na uniwersytecie w Lattaquie, gdzie mieszka jego mama.
- Mogliśmy ponadto pomóc samotnej matce z dwójką dzieci (syn lat 18 i córka lat 14) – mąż tej kobiety zniknął na początku wojny i słuch po nim zaginął. Kobieta pracuje jako sprzątaczka cały dzień, by dzieci mogły się uczyć. Mieszkają oni w pustym mieszkaniu bez mebli, z dość drogim wynajmem. Co jest obciążeniem dość dużym dla nich. Z posłanych przez Was pieniędzy mogliśmy kupić konieczne meble i urządzić dla dzieci kącik do nauki. Daliśmy też chłopcu, który rozpoczął studia, stypendium, by mógł się uczyć, bo wydatki na studia są dość znaczne.
Bez waszej hojności nic nie moglibyśmy zrobić dla tych rodzin, które potrzebują wsparcia, by móc na nowo zacząć życie w nowych warunkach. Także naprawdę DZIĘKI z całego serca za te pomoc. Dziękujemy też, że dzięki tej pomocy dajecie nam pewność, że nie jesteśmy sami i że jesteśmy częścią jednego Kościoła. Powszechnego, mimo, że czasem milczy w sposób niezrozumiały.

Nasza obecna zbiórka rozpoczęła się w Środę Popielcową i potrwa do 20 marca br.