Kluczem jest Miłość
Mt 11, 25-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie.
Rozważanie
Dziwne Słowa Pan wypowiada dzisiaj do nas.
Chyba większość z nas często, a może nawet bardzo często odczuwa obciążenie i utrudzenie… A tu Jezus jakby chciał nam dodać kolejny ciężar, swoje jarzmo…
To jarzmo nie jest jednak Jego dlatego, że chce On na nas (oprócz tego, co już mamy!) dodatkowo coś swojego nałożyć, ale dlatego, że On to jarzmo sam poniósł, czyniąc je swoim…
Tu przychodzi mi na myśl wypowiedź Brata Karola: nie potrafię pojąć Miłości bez potrzeby naśladowania, dzielenia wszelkich trudów, cierpień Osoby Umiłowanej… Przebyć życie pierwszą klasą, kiedy On, Jezus przebył je ostatnią… Ja tak nie potrafię… Nie potrafię kochać w ten sposób…”
Kluczem jest Miłość. Jezus jako pierwszy chciał być z każdym z nas do końca… podzielić nasz los… Chciał z każdym z nas BYĆ. Czy ta zbawcza OBECNOŚĆ nie jest właśnie ukojeniem, pokrzepieniem, radością?
Modlitwa
Jezu, dzięki Ci!
Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serce moje według serca Twego…!
Wejdź do serca mego!
Rozważa Anna Agnieszka, Mała Siostra Jezusa, Częstochowa