Lekkie jarzmo
Ewangelia Mt 11, 25-30
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Rozważanie
Podczas dzisiejszej uroczystości słyszymy dobrze znane nam już słowa Pana Jezusa. Dość często słyszymy te słowa w liturgii. I wielu z nas mogłoby już z pamięci wyrecytować je. Jednak ile razy czytamy dany tekst i chcemy odkryć go na nowo, wtedy Pan posyła nam poprzez swojego Ducha nową myśl, nowe spojrzenie.
Zastanawiające w dzisiejszej Ewangelii jest to jarzmo, o którym mówi Jezus. „Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię (ciężar) lekkie.” (Mt 11, 29-30) Jezus nakazuje wziąć nam Jego jarzmo. Owo jarzmo jest pewnym utrudnieniem w życiu dla ludzi, pewną niewolą w którą ludzie są uwikłani. Owym jarzmem jest również Prawo nakładane na ludzi przez faryzeuszy. Ale dlaczego jarzmo to jest ciężarem, podczas kiedy to, co Jezus nakazuje jest jarzmem słodkim i ciężarem lekkim? Wg Mateusza owa lekkość wynika z faktu, że to Jezus je nakłada. On jest cichy i pokorny sercem. Ale jak to, co już udało nam się zestawić porównać z M 5 – 7 ? Przecież tam Pan Jezus Prawo Mojżeszowe radykalizuje. Często słyszymy: „Słyszeliście, że powiedziano… (…) a Ja wam powiadam…” Dlaczego mamy przyjąć Jego Prawo, skoro jest ono trudniejsze, skoro w nim „śrubka jest bardziej przykręcona”? Dlatego, że Jezus, jest „cichy i pokorny sercem”. Zanim ukaże człowiekowi odnowione Prawo, wcześniej przekazuje mu radość królestwa miłosierdzia. On sam to Prawo przestrzega i pokazuje nam jak my mamy czynić. Cała dzisiejsza uroczystość nakazuje nam wspomnieć naszego ukochanego brata Karola, dla którego nabożeństwo do Serca Pana Jezusa było tak cenne. Sam nosił wizerunek Jego Serca na swoich szatach. To również od niego możemy się uczyć jak w świecie pozostawać nieustannie „cichym i pokornego serca”. Jego troska o każdego i całego człowieka, o jego potrzeby ukazuje jak wielka była miłość Karola do każdego spotkanego człowieka. Tą miłość czerpał on z trwania przy Jezusie podczas Adoracji. W tym spotkaniu z Miłością.
Modlitwa
Oddaję się w Twoje ręce Panie:
Ugnieć mnie i ukształtuj tą glinę
Jak naczynie, które powstaje w rękach garncarza!
Nadaj mu kształt, jaki zechcesz
Potem stłucz je, jeśli chcesz: to Twoja własność;
.... nie mam nic przeciwko.
Wystarczy, bym się przydał do Twoich zamierzeń
I abym w niczym nie sprzeciwił się planom,
Jakie masz wobec mnie:
Proś więc i wymagaj Panie:
Co chcesz, abym czynił?
Czego chcesz, abym nie czynił?
Odnosząc sukces czy porażkę,
Prześladowany czy pocieszany,
Śpiąc czy pracując dla Ciebie,
Pożyteczny czy całkiem bezużyteczny,
Nie pozostaje mi nic innego jak powtarzać
Za przykładem Maryi:
Tak, uczyń ze mną co zechcesz!
Amen
Rozważa kleryk Jacek.