IV Niedziela Wielkanocna, Pasterz zna drogę

11 maja 2025 r. IV Niedziela Wielkanocna

J 10,27-30

Pasterz zna drogę

Jezus powiedział: ”Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.



Rozważanie

Jezus jest Pasterzem swojego Kościoła. Nie mówi On, że owce są idealne, doskonałe, ale że „słuchają mego głosu, a ja znam je”. Jezus znając nas do głębi, znając najlepiej historię mojego życia, nie pyta ile udało mi się osiągnąć, ale pyta o gotowość drogi, o pragnienie iść za Nim. W tych słowach nie ma wymagań co do doskonałości, czy idealności.
I jeszcze jedna myśl. W ostatnich dniach cały świat z napięciem patrzył na Watykan. Komentatorzy prześcigali się w analizach, nazwiskach, prognozach. Tak jakbyśmy zapomnieli, że to nie świat wybiera, ale Bóg, bo właśnie w tych dniach w sercu Kościoła rozbrzmiewa głos Jezusa: „Moje owce słuchają mego głosu” - to głos, który słyszy Kościół, gdy się modli i ufa.
Brat Karol utwierdza nas w tej drodze słowami: „Bądźmy pokorni, jak owce, które idą za Pasterzem, nie pytając, dokąd prowadzi ich droga, lecz ufając Mu.”
Nie musimy być doskonali. Musimy tylko iść i ufać, bo Pasterz zna drogę. 

Modlitwa

Jezu, prowadź nas, dając nam serce pokorne i ufne, abyśmy zawsze szli za Twoim głosem, wiedząc, że Ty znasz drogę. 

Rozważa Piotr, osoba świecka, Opole  


Rozważanie 

W dzisiejszej Ewangelii kluczem do relacji z Jezusem jest słuchanie Jego głosu. Możemy go usłyszeć na wiele sposobów. Pierwsze co przychodzi do głowy to ewangelia i liturgia. Ewangeliści przytaczają całe frazy wypowiedziane przez Jezusa. Często są to krótkie wyrażenia, szczególnie w Ewangelii św. Marka, które na długo zostają w pamięci. Po lekturze możemy zabrać jedno zdanie wypowiedziane przez Jezusa i chodzić z nim cały dzień, powtarzając je w sercu. Głos Jezusa staje się też częścią nas kiedy przyjmujemy Jego Ciało w Eucharystii - wtedy cały On staje się nami i daje nam życie wieczne.
Na pewno głos Jezusa możemy usłyszeć w spotkaniach z ubogimi. Jezus mówi „byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście mi pić…” (Mt 25, 35). Wydaje się, że nie chodzi tylko o zaspokojenie potrzeby drugiego człowieka, ale o głębokie usłyszenie bólu, cierpienia i braku, które nosi w sobie człowiek, którego spotykamy. Słuchając osoby, która cierpi możemy usłyszeć Jezusa.
Początek tej Ewangelii mógłby brzmieć: „moje owce słuchają Mnie, a Ja słucham je”. Jezus tymczasem mówi: „znam je”. Jezus bowiem słucha i zna nas inaczej. Nie zna nas tak, jak my znamy panią sąsiadkę czy kolegę ze szkoły podstawowej. „Znam go” często dotyczy u nas sytuacji, w której raz czy dwa kogoś spotkaliśmy. Jezus zna nas na wskroś, gdyż jest w pełnej jedności z nami, jest z nami solidarny. Ten sam czasownik pojawia się, gdy Maryja mówi, że „nie zna męża”. Jezus nas zna nie dlatego, że „kiedyś coś o nas słyszał”, albo „chyba widział nas w kościele”. Jezus wyrył nas na swoich dłoniach, Jego miłość jest częścią najintymniejszej części nas samych. 

Modlitwa

Panie, kocham Cię i pragnę oddać się całkowicie w Twoje ręce z nieskończoną ufnością, bo Ty poznałeś mnie jeszcze przed założeniem świata. 

Rozważa Paweł, osoba świecka, Włoszczowa